Krystalizacja
Wokoło mozaiki, upieszczone wnętrze
lustra skąpane w słońcu i lampy brylantowe
A wszystko takie piękne, jak nigdy jeszcze, nigdy,
a wszystko takie nowe, jak nigdy jeszcze nowe.
Przechadzam się przez te jasne korytarze
a lamp błysk oświetla moje nagie ciało
samotna się czuję, bo w lustrach obce twarze
choć tylko odbicia- stają się nieznane
choć to twarze moje- to niespotykane.
A wszystko to smutne, jak nigdy jeszcze, nawet
to wszystko blask traci, blask traci z dnia na dzień.